kręgi w zbożu kod binarny

Binárny kód, digitalizácia informácií 2/11 Počítanie s dvojkovými číslami: Sčítanie: 0 + 0 = 0 Napr.: 45 101101 0 + 1 = 1 + 93 + 1011101 1 + 0 = 1 prenos: 1-- 11111-1- Kręgi w zbożu pojawiły się na polu Stefana Waszaka pod Wrześnią (woj. wielkopolskie). To piktogramy, który zdaniem gospodarza nie są robotą ludzkich rąk. Po wpisaniu dowolnego tekstu na komputerze, na przykład imienia i nazwiska, komputer konwertuje go na kod binarny UTF-8. aby zapisać swoje imię w kodzie binarnym, musisz przekonwertować każdą literę w swoim imieniu na kod binarny. Każda litera w Twoim imieniu będzie miała 8-bitową sekwencję kodu binarnego. Oznacza to, że jeśli Strona 1 z 33 - () Skoro kręgi w zbożu pojawiają się na polach całego świata już od ponad trzech dekad, a od kilkunastu lat są to złożone piktogramy, przedstawiające trójkąty, kwadraty, romby i półksiężyce, to logiczne wydaje się, iż przy próbach interpretacji tego zjawiska musiały pojawić się wzory matematyczne. Nikt jednak nie przewidywał, że formacje zboż Nie ukryjesz się w miejsce żadne Bo i tak karma cię dopadnie Moich łez Już nigdy nie dotkniesz Bo władzę dziś w rękach mam ja Jak błękitna księga Teraz już zamknięta Nasze kręgi w zbożu Na zawsze zapamiętam Moje łzy, diamentowe krople Noszę dziś jak na szyi kolie Przypatrz się Już ich nigdy nie dotkniesz Nette Leute Kennenlernen Kostenlos Ohne Anmeldung. Niewatpliwe jedna z najwiekszych zagadek przyrodniczych sa "KREGI W ZBOZU" jak to mozliwe aby w ciagu jedej nocy a niekiedy kilku godzin powstaly tak ogromne piktogramy ,proby wyjasnienia nie daja zadnego logicznego wytlumaczenia wiec jak jest naprawde?...Na wstepie przedstawie kilka przykladow tego zadziwiajacego fenomenu. W kregach zbozowych zdzbla traw poukladane z wielka precyzja. Trawy i zboza sa zagiete w taki sposób, ze nie sa polamane i moga dzieki czemu utrzymywac funkcje zyciowe, bo przeplyw soków roslinnych nie jest zaklócony. Gleba na obszarze kregów wykazuje zmiany energetyczne, ma zwiekszona opornosc elektryczna i podwyzszony poziom promieniowania radioaktywnego i mikrofalowego. Figury w zbozu maja idealnie geometryczne ksztalty z dokladnoscia do 0,5 cm. Analiza chemiczna ziarna klosów z pól na których byly kregi wykazuje zmiane której nie mógl spowodowac zaden czlowiek. Pod mikroskopem elektronowym widac jak ziarna z klosów z obszaru kregów maja romboidalna strukture. Teorie co do powstania kregów zbozowych obejmuja zjawiska naturalne oraz pozaziemskie. Nikt nie wie, czy sa to slady po wizycie UFO, czy efekty dzialania tajemniczej energii geofizycznej. W ostatnich latach na calym swiecie a szczególnie w poludniowej Anglii nastapilo gwaltowne pojawianie sie kregów i innych figur geometrycznych w zbozu. Wedlug pokolen kregi te pojawiaja sie od tysiacleci, w sredniowieczu nazywano je "pedzacym szatanem". Kregi te mozna znalezc równiez w USA, Kanadzie, Niemczech, a takze w Polsce oraz wielu innych krajach. Szczególnym miejscem tego zjawiska jest poludniowa Anglia, gdzie tego typu kregi pojawiaja sie w okolicy Stonghenge i Soberhill. W Stonghenge znajduje sie megalityczny krag kamienny, a w Soberhill usypany kopiec rekoma czlowieka który jest najstarszy i najwiekszy w Europie. Obie budowle zostaly zbudowane przez cywilizacje o ogromnej wiedzy astronomicznej i matematycznej. Niektórzy twierdza, ze byli swiadkami tworzenia sie kregów. Wydawalo im sie, ze klosy padaja na ziemie z wlasnej woli i zaczynaja sie same skrecac. W czasie powstawania kregów slychac odglosy brzeczenia. Kregi zbozowe powstaja poprzez oddzialywanie obiektów UFO. Wiele NOLi, swiecacych kul i dziwnych swiatel bylo obserwowanych nocami nad polami, na których powstaly kregi. 1983 rok, poludnie Walii - Grupa studentów biologii miala zajecia w terenie. W pewnej chwili promienie slonca odbily sie od jakiegos metalicznego obiektu, który unosil sie nad polami. Zblizenie kamera pozwolilo zobaczyc maly dyskoidalny obiekt o srednicy 2 m. Na filmie widac, ze obiekt poruszal sie bardzo powoli, polyskujac w sloncu. Gdy dysk zniknal po kilku minutach, studenci pospieszyli na to miejsce gdzie go widzieli. Na miejscu zastali w zbozu dwa równe kregi polaczone kilkoma prostymi liniami. 1991 rok, Anglia - Badacze kregów zbozowych przeprowadzili skomplikowana operacje obserwacyjna poszukujac "sprawce" kregów. Zastosowano radar, kamery do filmowania noca oraz psy. Cale pole obstawiono specjalnym systemem bezpieczenstwa, dzialajacym na podczerwien. Rano po opadnieciu mgly odkryto dziwny wzór. Kamery nic nie zarejestrowaly. 24 maj 1991 rok, Rosja - Czterech ludzi obserwuje duzy NOL, który wykonuje na polu zbozowym 6 kregów o srednicy 6 m, z wpisanymi w nie podwójnymi trójkatami. 19 pazdziernik 1993 rok, Icara, poblize Rio de Janeiro - Kilku swiadków obserwuje swiatla krazace nad pobliska plaza. Rano odkryto na niej 34 kregi o srednicy 30 m zlozone z wyzlobien na pisku. Maj 1996 rok, poblize Tokio - Dwóch swiadków obserwuje o zmroku duzy srebrzysty NOL z odleglosci okolo 100 m. Zwisal on 30 metrów nad ziemia wypuszczajac strumien waskiego niebieskiego swiatla w pole zbozowe. Rano na polu znaleziono kregi, a rosliny w ich wnetrzach byly pozbawione wody. Opublikowany Sierpień 3, 2019 przez Ludzie lubią wszystko widzieć w kategoriach zerojedynkowych. Jednak gdy rozmawiamy o kodzie binarnym, czy systemie binarnym niemal wszyscy wpadają w panikę i mówią jaka to matematyka jest trudna i niezrozumiała. Ludzki umysł jest naprawdę trudny do ogarnięcia w logiczny sposób. A mówi się, że to podświadomość jest nielogiczna. Należy jednak zauważyć, że z natury rzeczy jest niemożliwe stworzenie zerojedynkowego świata. W wielu systemach religijnych oraz filozoficznych ta zerojedynkowość jest dość znacząco promowana. W systemach bardzo pragmatycznych jak Huna czy Transerfing wyraźnie pokazana jest wielobarwność świata. W Transerfingu mówi się, że wszystkie możliwe (a jest ich nieskończoność) warianty rzeczywistości już istnieją wystarczy tylko “przeskoczyć” na tą linię życia, na której dany, wybrany przez nas, wariant się spełni. Proste! Popatrzymy na proces coachingowy. Z łatwością dostrzeżemy, że nie jest on dla każdego tak jak nie każdy coach jest dla każdego klienta i nie każdy klient jest dla każdego coacha. Mnie osobiście bardzo podoba się podejście coachingowe, bo w procesie rolę guru dla klienta pełni sam klient. Coach jest tylko opiekunem procesu, przewodnikiem, który słyszy uważnie co klient mówi i dzięki temu może wskazać klientowi, czego on nie słyszy, czego nie jest świadomy. Mamy takie piękne powiedzenia jak: najciemniej pod latarnią czy oczy szeroko zamknięte. No i każdy chyba zna historyjkę o okularach i panu Hilarym. Innymi słowy historyjki mówiące o naszej ślepocie. A ślepota dotyczy szczególnie rzeczy jakich nie chcemy dotykać. Jednak to właśnie często te rzeczy są przeszkodą w realizacji celów, w spełnieniu marzeń. Co robi coach oprócz wyciągania na wierzch rzeczy “spod dywanu”? Ano, kiedy już mamy zdiagnozowano problemy, przeszkody, przekonania, miejsca do poprawy itp. coach dobiera odpowiednie dla klienta “narzędzia coachingowe”. Jednym z tych narzędzi jest tak zwana “integracja części” – proces, który ma kilka odmian w zależności od zastosowanego podejścia potrzeb klienta i jest on stosowany, wtedy kiedy klient sabotuje sam siebie. To znaczy chce danej rzeczy a jednocześnie boi się ją wykonać. Jak to się mówi zjeść ciastko i mieć ciastko. Dlatego też dobry coach umie “podążać” za klientem. Można by powiedzieć, że zero z jedynką się redukują i wychodzi odcień szary, czyli znajduje się droga inna niż walka albo albo. Kiedy przyjrzymy się sportom popularnym w naszym kraju to są to oczywiście piłka nożna, siatkówka, tenis i trzeba przyznać, że mimo ogromnej popularności jakoś kiepsko nam idzie w osiąganiu wysokich wyników. Natomiast mało kto wie, że w Ju-Jitsu Polska należy do czołówki świata. Jeśli ktoś chce być mistrzem świata w jakiejś dyscyplinie sportowej łatwiej jest mu zostać mistrzem świata w ju-jitsu niż na przykład w piłce nożnej ponieważ jest to sport mniej popularny a więc już samo to redukuje konkurencję. I tak to jest na tym najpiękniejszym ze światów, że ludzie chcą żeby dana rzecz była albo dobra albo zła. Niewątpliwe jest to sprzeczne z logiką tego wszechświata. Fajnie ujęła to Ursula le Guin pisząc “nieskończone są spory magów”. Dotyczy to każdej dziedziny. Podejście zerojedynkowe, że coś jest albo dobre albo złe jest samo w sobie chore ponieważ wszechświat nie jest ani biały, ani czarny ani, szary; wszechświat jest jednocześnie wszystkim i niczym. Zrozumienie tego jest najprostszą drogą jaka jest do nieosądzania! A nieosądzanie jest tym, czego nam potrzeba do tego, żeby wieść bardziej radosne życie. Ocena jest nam potrzebna do wyboru. Osąd może nam służyć jedynie do kreowania osobistego piekła, bo kimże ja jestem, by mówić jacy mają być inni ludzie i jak mają żyć. To z pewnością przekracza moje kompetencje, nawet jeśli ma dotyczyć moich najbliższych. Mogę jedynie im pokazać inne możliwości wybór należy do nich. Tak jak wybory dotyczące mojego życia należą do mnie. Written by Agnieszka Szotek Kim jestem? Ktoś mógłby powiedzieć coachem, specjalistą itp. a jestem przede wszystkim człowiekiem, który jak każdy inny mierzy się ze swoimi własnymi problemami i wyzwaniami, popełnia błędy, albo wręcz błądzi, szuka i odkrywa, spotyka przyjaciół i wrogów. Potrafi czasem pomóc ale nie jest nieomylny i niezastąpiony. Po prostu ludzki, jak każdy inny. Niewątpliwie urodziłam się z buntowniczą naturą. Zapewne kontrowersyjna. Jestem przewodnikiem po Twoim własnym piekle i w dodatku podążającym za Tobą. Uwielbiam się śmiać i od czasu do czasu być śmiertelnie poważna. Jeśli nie wiesz, co o tym myśleć, nie martw się - ja też nie wiem. Twoja biznesowa lub życiowa intuicja czy coś w tym stylu podpowiedzą Ci, czy korzystać z moich usług czy nie. Wieś i Rodzina Życie wsi Data publikacji W dniu, w którym umawialiśmy się na spotkanie z polskimi badaczami zjawisk UFO w Wylatowie, zadzwonił do mnie jeden z organizatorów spotkania w Wylatowie, miejscowy i jednocześnie jeden z bardziej znanych amatorów zjawisk niewyjaśnionych. – Wiem, że spotkanie jest za tydzień, ale tak się składa, że kilka godzin temu poinformowano nas o nowym kręgu niedaleko Orchowa. Czy jest prawdziwy? Proszę go obejrzeć, dopiero go odkryliśmy. Za kilka godzin może być całkiem zadeptany, bo informacja krąży już w Internecie, potem porozmawiamy – powiedział. Ważne, że krąg zbliża Krąg odkryto 27 czerwca na polu jednego z gospodarzy mieszkających w Wólce Orchowskiej. Pole leży tuż przy drodze z Podbielska do Orchowa. Kiedy zajechałam, było ciepłe popołudnie. Przy polnej drodze stało kilka samochodów, w zbożu buszowało parę osób, nad polem słychać było przyjemne brzęczenie drona. – Przyjechałem sprawdzić lokalną sensację. Dowiedziałem się z „fejsa”. Warto tam iść, bo jeszcze nie jest zadeptane – powiedział mężczyzna, który przedstawił się jako Sigma. Zobacz także – Ale to chyba zrobione przez ludzi, niektóre kłosy stoją, a nie powinno tak być. U nas, w Wylatowie, to było pięknie, równiutko, nawet zielsko nie wystawało. A tu? Nawet wzór nie jest trudny. To chyba chiński znak jedności – dodał jego kolega. Zboże rzeczywiście położone było w kształcie dwóch kręgów. W jednym wyraźnie widać jeden mniejszy krąg, tworzący charakterystyczną literę S – tak, jak w chińskim symbolu równowagi. Tak wyglądał tegoroczny krąg w Wólce Orchowskiej pod Orchowem. Obok – widok z wnętrza kręgu Zastanawiali się, czy to nie marketingowa działalność lokalnych firm. Ale zaraz na taką sugestię padła odpowiedź. – Uważam, że nawet jeśli zrobili to ludzie, to jest to coś fajnego. Zrobili coś, co inni zauważyli, a teraz przychodzą tu, spotykają się, rozmawiają – powiedział inny z odwiedzających krąg. Baza u pani Marii Tydzień później trafiliśmy do Wylatowa. To tam od osiemnastu lat na terenie gospodarstwa państwa Szpuleckich spotykają się naczelni polscy badacze UFO. Gości ich pod ukwieconą altaną dziś już owdowiała Maria Szpulecka. – Nawet nie pamiętam tych początków. Kiedy kręgi zaczęły się pojawiać dwadzieścia lat temu, mieszkaliśmy obok, w Targownicy. Potem kupiliśmy tę działkę i ufolodzy spotykali się na niej, kiedy dom był w pierwszym stadium budowy – bez podłóg i działających toalet. Rozkładali się z namiotami, spali jeden przy drugim jak koty, gotowali sobie. A w 2003 roku stanął dom i wtedy przyjmowałam ich w kuchni. Któregoś roku ekipa z Bydgoszczy wyświetlała film o UFO i o Wylatowie. Wywieszałam na ścianie domu prześcieradło jako ekran, przyszło ze dwieście osób. Był tu u nas i Marcin Daniec, i jeszcze jeden aktor, ale nie pamiętam nazwiska. I jeszcze słynna Nancy Talbot, badaczka UFO ze Stanów, i Danuta Świątek z Radia Nowy Jork – opowiada Maria Szpulecka. Nie tylko w kuchni, ale nawet na poddaszu, gdzie w 2004 i 2005 roku powstało całe studio. Komputery miały rejestrować obraz z kamer, żeby wyśledzić powstawanie kręgu w zbożu. Jak się później okazało, ostatniego kręgu w Wylatowie. Ale piktogramy powstawały już wcześniej. Maria Szpulecka i jej zięć Roman w ogródku tuż przy altanie, w której goszczą co roku ufologów – Ten ostatni to miał taki skomplikowany wzór. Powstał po drugiej stronie drogi, nie na naszym polu. Na polu sąsiada jednego roku powstało nawet trzydzieści kręgów! – mówi Maria, a jej zięć Roman bierze patyk i rysuje na ziemi zapamiętane kształty. Maria pamięta noc, kiedy powstało trzydzieści kręgów. – Przyjechałam akurat z wycieczki. Umyłam się, stanęłam w oknie, było w pół do drugiej, noc była bardzo jasna. Spojrzałam na pola i pomyślałam: „No, mogłoby się coś ukazać”. I poszłam spać. O piątej obudziły mnie krzyki, bieganina, „że są piktogramy” – opowiada Maria. Pytam ją i zięcia, czy wierzą w istnienie innych cywilizacji. – Ja myślę, że są. Bo to byłoby za pusto, jakby miało być tylko życie na Ziemi – mówi Roman. Podejrzewa, że może nas, Ziemian, coś odwiedzać. – Ale poruszają się w sposób, który jest dla nas niezrozumiały – dodaje. – Te trzydzieści kółek, przecież kto by to mógł zrobić? Ale coś poza nami na pewno istnieje – mówi z przekonaniem Maria. Z techniką jest raczej na dystans, laptopa włącza tylko, kiedy potrzebuje rozkład jazdy albo chce sobie puścić piosenkę. Pytam jeszcze, jak by się zachowała, gdyby przed jej domem wylądował statek kosmiczny i wyszły z niego obce istoty. – Najpierw bym się pewnie wystraszyła. A potem zaproponowałabym coś do jedzenia. Zupę, naleśniczki, placki ziemniaczane. A jak już jakiś lepszy obiad, to może roladka, ziemniaki do tego, buraczki. Albo polskiego schabowego z kapustą. A na deser sernik albo jabłecznik – wyobraża sobie reprezentacyjne menu dla zielonych istot. Artykuł podzielony na strony, czytasz 1 z 2 stron. #1 trójkąt Początkujący Użytkownicy 1 postów Napisano 26 lipca 2009 - 22:29 Nie bardzo zrozumiałem o czym jest ten artykuł lub po prostu jest o niczym, bo nie przytacza żadnych wartościowych informacji. Jedyne fakty jakie znam na temat Wylatowa to Twoje badania (Mariusza Fryckowskiego) nt. dziwnych drobinek metalu (które okazały się prawdopodobnie pochodzenia wojskowego), oraz badania dr Jana Szymańskiego (jedynie wspomniałeś o takiej osobie, chociaż dowody są bardzo mocne) oraz badania Adama Piekuta (nic nie wspomniałeś o nim). Reszta to mało ważne bzdury, którym poświęciłeś jednak cały artykuł Do góry #2 Arek 1973 Arek 1973 Homo Infranius Alfa Moderatorzy globalni 3 642 postów Napisano 27 lipca 2009 - 06:32 Cropmakerzy mogą potwierdzić, taki pieniądz to nie gratka, będą mogli sobie kupić dużo nowego sznurka i desek. A tak na poważnie. Co to mają być za dowody?. Jak ktoś przyjdzie i się przyzna to i tak mu nie uwierzą. Jedynie tak jak piszesz to nagranie filmowe, oczywiście robione nocą i musi być tam bezsponie wszystko widać. Trochę trudne zadanie Do góry #3 xedos Napisano 27 lipca 2009 - 07:01 Wygnioty w zbożu to największe ufologiczne świństwo, które mogło się nam przytrafić. Do góry #4 Arek 1973 Arek 1973 Homo Infranius Alfa Moderatorzy globalni 3 642 postów Napisano 27 lipca 2009 - 08:10 Xedos Nie wiem jak to się zaczęło, ale to świństwo chyba po raz pierwszy pan Pająk wprowadził Do góry #5 Przemek Napisano 11 lutego 2010 - 17:29 Nie zastanawia was fakt, że nikt nie porusza tego tematu głębiej?Z tego co pamięć mnie nie myli piktogramy są badane nie tylko na podstawie zdjeć i relacji. A dokładniej to tym fenomenem zajmuje się grupa badawcza BLT Research, a w szczególności biofizyk Levengood. Innym badaczem jest Colin Andrews, który od 20 lat bada piktogramy głównie laboratoryjnie. W necie można sobie poczytać o konkluzjach jego zapewne wskutek tego, że wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że piktogramy tworzą się, badania dowodzą, że cześć pikogramów nie jest tworzona ręką ludzką. Pytanie pozostaje więc co za tejemnicza energia je tworzy?Jeśli się chce w coś wierzyć, to będzie wierzyć się za wszelką rację. Tylko w tym przypadku jest tak, że jeśli chce się wierzyć, że wszystkie piktogramy są tworzone przez człowieka to bedzie się w to wierzyło za wszelką cenę. Tym czasem mamy styczność z czymś więcej niż podróbkami tworzonymi deskami i sznurkiem. Do góry #6 azor Napisano 11 lutego 2010 - 20:18 Nie zastanawia was fakt, że nikt nie porusza tego tematu głębiej? To zapewne wskutek tego, że wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że piktogramy tworzą ludzie. Pamiętam pewien wywiad z angielskim badaczem, gdzie mówił on, że na pola gdzie pojawiały się piktogramy ktoś specjalnie "podrzucał" linki i deski. Nic bardziej mylnego. Jeśli się chce w coś wierzyć, to będzie wierzyć się za wszelką cenę. Zwróć uwagę, że angielskie piktogramy są najciekawsze, podczas gdy inne bardzo często nieporadne. I jak tu nie wierzyć w teorię o ludzkiej ingerencji w nie?Oczywiście że za zjawiskim piktogramów w jakimś dość dużym procencie odpowiedzalni są ludzie to fakt ale teorię że wszystkie wzorki i kołeczka to dzieło deskarzy to juz nieco nie jest zgodne z prawdą. Gdyby to zjawiosko pojawiło się po 1945 to ok byłbym w stanie uwierzyc że to zabawa ludzi niestety zjawisko to sięga średniowiecza nie będę przytaczał opisów takich kołek bo zrobił to świetnie Szwedzki badacz UFO. Ja osobiście uważam że te właśnie najciekawsze piktogramy w większości są dziełem ludzi a te proste nieznanej nam inteligencji. Znowu inną teorię ma Grażyna Fosar i jej mąż, ktorzy nie widzą w tym 'nic kosmicznego' 'a raczej ludzkiego tyle że płynące z naszej grupowej śwadomosci. Nieznany Świat pisało tym. Ja nie do końca siez nimi zgadza o czy mim to osobisce pisalem ponieważ osobiscie badałem zdarzenie z 1979 roku gdzie podczas CE-3 i zawisie UFO nad zbozem odkryto 15 metrowy krąg w życie z dziwnym ''ubytkiem ziemi''. Tego typu zdarzeń jest jeszcze kilka z Polski co rzuca nieco inne światło na sprawę nie piktogramów a zwykłych mojej 15 letniej pasji udało mi się ustalić iz zwykłe koła w zbożu odkryto przed 1939 w Lubzinie koło Ropczyc oraz w 1976 w Wysokiej Głogowskiej. Kilka dni temu pewiem mieszkaniec z okolic Nockowa-Bystrzyca przekazał mi informację o kręgach w których ''bawił'' się jako dziecko a to było około 1978 roku były to kręgi w zielonym kregów i piktogramów należy być ostrożnym podczas badania niemniej nie ma nigdy doskonałej kopii - proszę o tym pamiętać. Do góry #7 RysiekINFRA RysiekINFRA Administrator Forum INFRA ROOT Admin 4 444 postów Napisano 11 lutego 2010 - 21:33 Otrzymałem bardzo interesującą książkę panów Wojciecha Chudzińskiego i Przemysława Nowakowskiego "Kręgi, cuda, kwanty". Niebawem zaprezentujemy jej fragmenty na łamach serwisu. Tak jak napisałeś Arku, kładzie się tam nacisk na pewnego rodzaju zbiorowe oddziaływanie świadomości na powstawanie kręgów w zbożu, oczywiście mowa o tych "prawdziwych". Teoria ciekawa aczkolwiek również nie do końca jej akceptuję. Temat niezwykle interesujący. Do góry #8 ADAX ADAX GG: --> 11253349 11253349 11253349 <-- Napisano 13 lutego 2010 - 11:28 Nie ma co się główkować, kręgi to raczej wytwór ludzi. Jeśli takie kręgi powstaną w górach skalistych, poprzez wytopienie skały i zamienienie jej w szkło, tworząc majestatyczne wzory, to wtedy wyłysieję i uwierzę że zrobiły to istoty pozaziemskie, jak na razie co prawda zdarzają się przypadki które prawdopodobnie nie wykonał człowiek ze względu na niemożliwą dokładność ułożenia każdego kłosa, czy gródki ziemi które powinny być ! a raczej nie powinno ich być przy robótkach ręcznych, czy też kości i martwe ptaki , które tak samo miały się wgnieść w ziemię. Jeśli myślicie, że profesjonalni twórcy kręgów zbożowych popełniają takie gafy, to naprawdę gratuluję samozaparcia i wytrwałości w dążeniu do prawdy. co prawda kosmici z deskami też się zdarzają na polach. Użytkownik ADAX edytował ten post 13 lutego 2010 - 11:28 Do góry #15 azor Napisano 13 lutego 2010 - 12:11 Cropmakerzy to również zróżnicowana grupa specjalistów, co widać po ich tworach. Nie trzeba być tu specjalistą, wystarczy przejrzeć nawet tegoroczne piktogramy z różnych krajów. Przemku, nasz mistrzu generalizacji. Brawo! Nareszcie zdecydowałeś się poszukać jakichś informacji. Radzę ci jednak zobaczyć, jakimi sprawami zajmuje się owo BLT i czy rzeczywiście nie są to kpiny. Coś z tym panem Van der Breke im nie idzie, a tak by chcieli, aby został chłopcem od piktogramów... Ja wiem, że wielu z was chciałoby widzieć w tym co innego... Jednak chyba czas pozbyć się wylatowskich iluzji!To dość archaiczny i nieuporządkowany pogląd...W tym też się coś nie klei. Chyba pozaziemskie cywilizacje nie pokonywałyby tak wielkich odległości aby zrobić polnego wygniotka lub porwać krowę z pola...Zaskoczę cie tomku - to bardzo ciekawe spostrzeżenie w ogólnym rozmyślaniu nad zjawiskami paranormalnymi. Kojarzy mi się nieco z tą metaforą karpia w stawie...Nie ma co od razu krytykować całej BLT bo tam nie pracuje sama Tabolt lecz inni znakomici naukowcy, którzy nie muszą sie wcale zgadzać z tą Pania jak widać ona sama tam jeździ wiec nie przekreślałbym całej BLT. Pantanal pytam tak z czystej ciekawości czy byłeś w miejscu jakiegoś piktogramu, kręgu ? Użytkownik azor edytował ten post 13 lutego 2010 - 12:12 Do góry #16 Przemek Napisano 13 lutego 2010 - 12:40 Radzę ci jednak zobaczyć, jakimi sprawami zajmuje się owo BLT i czy rzeczywiście nie są to nie możesz stwierdzić, a oczerniać można dowoli. Drugiego badacza podałem to już o nim nie wspomniałeś bo wygląda na bardziej wiarygodnego. Sam się zapętlasz w swoich sformułowaniach i nie chcesz pewnych rzeczy do siebie przyjmować, gdyż tak Ci jest wygodniej. Moim zadaniem było tylko obalenie tezy, że nikt tego zjawiska nie bada. I tutaj chcąc nie chcąc( a nie chcesz) powinienieś przyznać racje, że myliłeś się w tej kwestii. Co do Wylatowa to wiem skąd taka Twoja postawa. Poprostu kręci sie tam FN i dlatego tak Cie to w oczy kole. To mi przypomina zachowanie w obecnym parlamencie PO ciagnie w swoją strone PIS w swoją. Zero argumentacji tylko skrzecząca paplanina. A w temat piktogramów trzeba się zagłębić. Bo ocena na podstawie wyglądu jest oceną bez wartości. Do góry #17 Przemek Napisano 13 lutego 2010 - 14:20 Radzę ci zapoznać się z historią Wylatowa zamiast rżnąć eksperta. Otóż FN tam nie ma i... raczej nie zapisało się tam chlubnie (popytaj, poczytaj)W przeciwienstwie do ciebie sledze Wylatowo od kilku lat. Wiec kto nie zapoznał się to już wiem Sam sobie zaprzeczasz pisząc, że najpierw nie było tam FN, a po chwili, że raczej nie zapisało się tam chlubnie. To problemy emocjonalne czy co? może czasami warto zrzucić tą maske upartości na siłe?Ja jestem napastliwy? chciałbym delikatnie zaznaczyć, że to Ty ciągle atakujesz badaczy, pisarzy i innych ludzi, którzy są od ciebie bardziej wykłształceni w swoich dziedzinach. Pózniej wygłaszasz jakieś swoje teorie i mówisz o innych, że piszą bzdury. Już czas zejść na ziemie,bo noszenie głowy wyżej niż możesz w koncu doprowadzi cie do wizyty u powtarzasz, że uważam Meiera za troche oszusta, a troche zbawiciela. I tutaj pojawia się kolejny twój problem. Otóż nie po raz pierwszy wkładasz swoje słowa w czyjeś usta. I nie robisz to tylko w stosunku do mojej osoby ale również do innych na tym forum. Nigdy nie stwierdziłem, że Meier jest dla mnie zbawicielem. Po drugie uważam, ze Meier jak każdy powtarzam jak każdy człowiek na ziemi ma swoje wady i zalety. Nie ma takiej osoby na tej planecie, która choc raz w życiu nie okłamała by kogoś. Dlatego, nie interesuje mnie to co teraz robi Meier mnie intetesuje trzon jego historii. Nie potrafisz odróżniać Panatanal pewnych rzeczy. Jak udowodnie Ci, że obiekt, który widziałem jest obiektem obcej Cywilizacji i przekonam Cie do tego mocnymi dowodami, a rok póżniej postanowie sobie dorabić do tego jedynego spotkania kolejen. To znaczy, że nigdy nie spotkałem UFO? nie poprostu chcąć zarobić na swoim szczęscieciu/nieszczęsciu dorabiam legende. Ale to, że raz mi się przytrafiło spotkanie z UFO będzie na zawsze już faktem. Dlatego jak nie chcesz zrozumieć sensu jakiejś wypowiedzi to nie brnij jak to mówisz w błędne koło. Do góry #18 azor Napisano 13 lutego 2010 - 17:02 Widzisz Przemku, dyskusja nad kwestiami w pewnych sprawach znacznie różni się od katechezy... Po raz kolejny zwracam ci uwagę na fakt, ze w kwestii Meiera, a więc człowieka, który twierdzi, że spotkał się z kosmitami rozumowanie: "Meier mówi prawdę, bo przecież nikt z nas nie jest doskonały" jest błędne. Dlatego patrzenie na spotkania z UFO w kategorii problemów moralnych gimnazjalisty nie jest najlepszym rozwiązaniem... Być może po prostu nie potrafisz powiedzieć, o co ci właściwie chodzi. Uporządkuj swe myśli i napisz krótkie acz treściwe zdanie...Ponadto musisz bardzo słabo śledzić historię Wylatowa, skoro nie wiesz, jaka rola przypadła w nim FN, które nie zagościło tam na długo. Może pomyliłeś FN z FNC? Co do samej Fundacji Bajtilus, moje zdanie jest takie jakie jest. Nie uważam, aby coś, co operuje na pograniczu sekty miało cokolwiek do powiedzenia w sprawach, gdzie liczy się krytyczne myślenie. Po drugie, niestety FN i wielu innych podobnych bajkopisarzy wykorzystuje pewną lukę w wiedzy wielu osób, którym wciska następnie najlepsze z możliwych kitów... I tak się wszystko kręci (a u ciebie tą lukę niestety widać. Przestań wierzyć na słowo "specjalistom", bo wielu z nich tak naprawdę nimi nie jest. Uwierz w siłę swojego zdania, jeśli umiesz je wyrobić.) Po trzecie, trzeba różnie mierzyć naukowców i ich badania. Bułgarzy też badali piktogramy i mienili się naukowcami. Jeśli akceptujesz wszystko jak leci bez "cedzenia" informacji, to naprawdę jest mi cię bardzo żal, choć z drugiej strony podziwiam cię za to, że jesteś człowiekiem, który jest w stanie uwierzyć dosłownie we wszystko byleby mu to przełożyć w odpowiedniej zwracam się raz jeszcze z czystej mojej ciekawości czy byłeś lub na własne oczy widzialeś jakiś piktogram lub krag zbożowy z Wylatowie czy w innych miejscach Polski ? Co do FN i Wylatowa tutaj zgadzam sie bo FN w zasadzie nic tam nie zrobiła pożytecznego a nawet utrudniała badania czego osobiscie byłem świadkiem w 2003 działajac jeszcze w ramach prac CBUFOiZA. Do góry #19 Przemek Napisano 13 lutego 2010 - 17:45 Widzisz Przemku, dyskusja nad kwestiami w pewnych sprawach znacznie różni się od katechezy... Po raz kolejny zwracam ci uwagę na fakt, ze w kwestii Meiera, a więc człowieka, który twierdzi, że spotkał się z kosmitami rozumowanie: "Meier mówi prawdę, bo przecież nikt z nas nie jest doskonały" jest błędne. Dlatego patrzenie na spotkania z UFO w kategorii problemów moralnych gimnazjalisty nie jest najlepszym rozwiązaniem... Być może po prostu nie potrafisz powiedzieć, o co ci właściwie chodzi. Uporządkuj swe myśli i napisz krótkie acz treściwe zdanie...Ponadto musisz bardzo słabo śledzić historię Wylatowa, skoro nie wiesz, jaka rola przypadła w nim FN, które nie zagościło tam na długo. Może pomyliłeś FN z FNC? Co do samej Fundacji Bajtilus, moje zdanie jest takie jakie jest. Nie uważam, aby coś, co operuje na pograniczu sekty miało cokolwiek do powiedzenia w sprawach, gdzie liczy się krytyczne myślenie. Po drugie, niestety FN i wielu innych podobnych bajkopisarzy wykorzystuje pewną lukę w wiedzy wielu osób, którym wciska następnie najlepsze z możliwych kitów... I tak się wszystko kręci (a u ciebie tą lukę niestety widać. Przestań wierzyć na słowo "specjalistom", bo wielu z nich tak naprawdę nimi nie jest. Uwierz w siłę swojego zdania, jeśli umiesz je wyrobić.) Po trzecie, trzeba różnie mierzyć naukowców i ich badania. Bułgarzy też badali piktogramy i mienili się naukowcami. Jeśli akceptujesz wszystko jak leci bez "cedzenia" informacji, to naprawdę jest mi cię bardzo żal, choć z drugiej strony podziwiam cię za to, że jesteś człowiekiem, który jest w stanie uwierzyć dosłownie we wszystko byleby mu to przełożyć w odpowiedniej temat jest o kręgach. Uświadomiłem Ci, że piktogramy są przedmiotem badań. Ty oczywiście nie przyjmujesz tego w dodatku wszystko podważasz dla zasady. Jesli już tak mienisz się sceptykiem to powinieneś wiedzieć co wykracza po za jego granice. A głownie po za granice dobrego smaku. Prosiłem o nie wkładanie swoich słów w moje i innych usta. Przypadek Meiera jest bardzo intrygujący szczególnie do tej pory nie obalone fotografie. I to trzeba dalej badać. Ale sensem mojego zdania nie jest to, że nikt z nas nie jest doskonały, dlatego Meier mówi prawdę. To ty chcesz tak to widzieć i okłamywać się przed samym sobą, że ja tak uważam. Czujesz się wtedy lepiej, prawda?Nie wierze na słowo specjalistom, ale musisz przyznać, że jak masz do wyboru czy zaufać specjaliscie bądz komuś innemu. Wybiera sie opcje pierwszą. Oczywiscie jeśli ten specjalista wykazuje, że nim na prawdę jest. Mówie teraz ogólnie bo zagłebiać się w to nie mam zamiaru. Z tego powodu, że ty i tak skomentujesz to sobie na swój krytyczny sposób i znów powiesz coś co nie jest prawdą tylko twoją teorią o mojej wypowiedzi. A już to wiele razy przerabialiśmy. Z tym, że uwierze we wszystko w odpowiedniej formie to się grubo pomyliłeś. Potrafie cedzić informacje. Natomiast, różnica między nami polega na tym, że ty w nic nie wierzysz po za tym co sam mówisz, a ja selekcjonuje wiarygodność przedstawianych dowodów i samych naukowców. Do góry #20 azor Napisano 13 lutego 2010 - 19:35 A owszem, widziałem i to nie tylko w Wylatowie, ale też w Piekarach Śląskich (jeszcze w dobrym stanie, bodajże w 2004) oraz w innych miejscach i choć nie pamiętam już wszystkich nazw, to nie odniosłem wrażenia, jakoby było to coś wykraczającego poza możliwości człowieka, mimo uniesień, jakie wiele osób przeżywało po pierwszym zetknięciu z czymś wizualnie każdy człowiek dany krąg czy piktogram potrafi stworzyć ale jak choćby dużo wcześniej wspomniałem sprawę np. nie zagniecionych kamieni, bryłek, kości ,zwietrząt polnych nie wspominam juz o badanich labolatoryjnych i zmianach w roślinach. Pewnych anomalii świadczących za prawdziwością jest sporo co nie zmienia faktu ze większa część to efekt mnie nadal numerem jeden jest nie jest Wylatowo mimo że spędzilem tam w 2003 roku dwa tygodnie badając piktogramy w Wylatowie, Inowroclawiu, Połajewku (tutaj po raz pierwszy odnalazłem tzw''przestrzeliny'') ale Kielanówka z 2000 roku myślę że znana choć odległa juz sprawa. Do góry Jak powstają kręgi w zbożu? bardzo prosto. bierzesz kawałek deski metrowej długości na obu końcach mocujesz sznurek, wchodzisz w pole i tzymając za sznurek deską przygniatasz zboże do ziemi. zboże kładzie się równiutko jak trzeba. co zdolniejsi by utworzyć orginalny wzór używają GPS. A co sprytniejsi rolnicy trzepią niezła kasę za pozwolenie zniszczenia łanu, przez tak zwanych ufologów, którzy pokazują takie cuda każdemu kto to chce oglądać. wilk syty i owca cała. Dlaczego prawdziwe piktogramy nie mogą być sfałszowaneStudium nad autentycznością piktogramówTłumaczenie: Eurycideźródło: DAZE DO TEGO BO WIEM ZE WSZYSTKO NA ZIEMI MA SWOJ POCZATEK I KONIEC ALE TO NIE JEST KONIEC NAS SAMYCHo piktogramach..GDZIE: Każdy kontynent poza AntarktydąKIEDY: Raporty wskazują, że powstało 298 piktogramów przed 1980 rokiem włączając w to 25 kręgów w zbożu przed 1940 rokiem. Łącznie do dnia dzisiejszego powstało 2000 formacji. Jakkolwiek pewne informacje wskazują, że fenomen ten występował także w czasach prehistorycznych o czym świadczą np. rysunki POWSTAWANIA PIKTOGRAMÓW: Co najmniej 25 osóbJAK: Kiedy zbożowe kręgi stały się całymi formacjami po 1980 roku wszelkie wytłumaczenia jakoby zjawiska te były tworem naturalnym np. związanym z fenomentami pogodowymi zostały CZYM: W większości w zbożach (pszenica, żyto itp), w roślinach oleistych, w jęczmieniu, w kukurydzy, fasoli, ziemniakach, truskawkach, burakach cukrowych, słonecznikach, ryżu, trawie a nawet wśród drzew i na lodzie / Obszaru dwóch boisk piłkarskichNAJDŁUŻSZE: 1,25 kmPowyższa roślina pochodzi z piktogramu, nie jest możliwe takie jej "zgięcie" bez złamania. Jest to naturalne zjawisko występujące we wszystkich piktogramach. Rodzaj energii który formuje w taki sposób kłosy, łodygi w węzłach łodyg często znajdowane wewnątrz piktogramów ale nigdy poza nimi powstałe na skutek oddziaływania prawdopodobnie energii mikrofalowejKiedy piktogram pojawia się wśród młodych upraw gdzie łodygi wziąż się formują, nawet jeśli zachodzi fotosynteza, gdzie rośliny które nie są złamane podnoszą się i nadal rosną to rozwijający się zarodek nie rośnie tak jak powinien i daje słabe kulki żelaza są znajdowne w ziemi i na roślinach w obszarach piktogramów. Żelazo to mogło być stopione aby uformować takie oto sfery, co wymaga temperatury, która spaliłaby roślinyCzęsto zawiłe układy położonych kłosów są po prostu dalekie od umiejętnośći manipulacji zbożem w wyniku działania ludzi. Czastem zboża są położone wielowarstwowo z różnym wzorem na każdej liczba pojedyńczych kłosów zboża kładzionych przez ludzi z walcami czy deskami zostaje pominięta lub podnosi się. Często też można zaobserwować jak inne rośliny wyrastają z pod położonej przez ludzi warstwy zboża jak ten sploty gniazd to coś czego ludzie nie potrafią zrobić z roślinami, sa czymś normalnym w piktogramachGeometria używana w wielu piktogramach może być tak złożona, że rozplanowanie ekipy i sprzętu zajęłoby dni potencjalnej ekipie tworzącej piktogram a tymczasem piktogramy są odkrywane zwykle nad ranem po kilku godzinach ciemności w letnie to the top of the page+Quote PostmakaryOcena: 4Zobacz profilZnajdź posty użytkownikapost - 21:58Post #2World on grupyGrupa: ModeratorzyDołączył: Pruszków (koło Warszawy)Nr użytkownika: 5 751CDFormacje są dostosowywane do pochyłości terenu w taki sposób, że z powietrza wyglądają zawsze perfekcyjnie geometrycznie (bez względu na wzniesienia, spadki, wahania terenu). Perfekcyjne równoboczne trójkąty mogą być rysowane na powyższym piktogramie począwszy od trzech okręgów umieszczonych najbliżej środka aż po ostatnie okręgi na ramionach tej sposoby położenia kłosów dają wrażenie trójwymiarowości w słoneczne pogodne na powyższej formacji mają tylko 15cm szerokości. Są o wiele zbyt wąskie aby mógł przechadzać się nimi formacja została zrobiona w procesie "wypunktowywania" takim jaki używany jest podczas druku fotografii. Odrzuca to możliwość stworzenia przez ludzkie ręce tym bardziej że piktogram ten zawiera też cienie a poddany rozmyciu w programie graficznym (gaussian blur) przedstwia doskonale obraz piktogramy stanowią odpowiedzi na prośby. Ten wzór origami pojawił się po tym jak japońska grupa podczas medytacji zapytała o symbol który mogliby ludzki ma tendencję do myślenia że jest wyjątkowy. Przedstawiamy siebie jako unikalnych pod względem moralnym, kulturowym czy intelektualnym. Jednak gdybyśmy mogli odnaleźć sygnał z innego systemu gwiezdnego, od innych myślących istot szybko okazałoby się, że nic z powyższych prawdą nie Paul HorowitzSporo piktogramów pojawia się zaraz przy dobrze uczęszczanych drogach, w miejscach publicznych gdzie duża jest aktywnośc ludzi. Ten powyższy otacza formacje pokazują się też w dobrze strzeżonych miejscach. Ten powyższy pojawił się poza wysokim murem posiadłości Andrew Lloyda. Strażnicy nie zauważyli nikogo a czujniki ruchu nie wykryły formacja pojawiła się ma polu soji. Ponieważ to obszar naturalny, nie ma żadnych ścieżek dojścia (dla ludzi czy traktorów), dlatego nie ma sposobu aby dostać się do środka bez pozostawienia za sobą zostały zaskoczone... w piktogramach są one znajdywane przyklejone do roślinManifestacje energetyczne są widywane gołym okiem, czasem niesamowite efekty świetlne ukazują się też na i magnetyczny sprzęt często zawodzi, baterie wyczerpują się nadzwyczaj szybko w obrębie formacji - piktogramów. Kamera która wykonała nagranie powyższego piktogramu zepsuła się i nie nadawała się do naprawy.

kręgi w zbożu kod binarny